środa, 3 grudnia 2014

Rozdział IX

- Czego tu szukasz?- spytała Lily nie ruszając się z miejsca. Wiedziała, że Enzo nie może wejść do mieszkania, dopóki ona go nie zaprosi, tak więc na razie była bezpieczna. Zasłoniła się tylko bluzą, żeby wampir nie widział zbyt dużo. 
- Postanowiłem, że mogę cię odwiedzić, dowiedzieć się czym ty dokładnie jesteś i czemu mogłaś mnie zahipnotyzować- Wyjaśnił brunet opierając się o ścianę. 
'Wiedziałam, że mogłam wymazać mu pamięć', pomyślała dziewczyna, przeklinając siebie w duchu za wczorajszy błąd. Gdyby tak zrobiła, dzisiaj nie miałaby żadnego problemu. A tak ma wampira bez uczuć na głowie, a dzisiaj nie miała na to najmniejszej ochoty.
- Lepiej wyjdź, albo zrobię ci gorsze rzeczy niż tylko hipnoza- dziewczyna grała na zwłokę, wiedząc, że tak naprawdę niewiele mogłaby mu zrobić. Co prawda była darem ciemności, w związki z czym posiadała wiele paranormalnych cech, ale oprócz hipnozy albo czytania w myślach była bezużyteczna.- I to będzie dla ciebie bardzo bolesne- improwizowała, mając nadzieje, że całą sobą pokazuje pewność siebie. 
- Myślisz, że się przestraszę?- zakpił Enzo, śmiejąc się ze słów Lily. 
'No to przegrałam', pomyślała z przestrachem dziewczyna i przymknęła oczy. 
- Ale na razie cię zostawię- powiedział niespodziewanie, czym całkowicie zaskoczył brunetkę. Otworzyła oczy i spojrzała na wampira ze zdziwieniem. Nie tego się spodziewała. Prędzej tego, że będzie stał pod jej drzwiami i czekał aż wyjdzie z mieszkania. A potem zabije ją w najbardziej bolesny ze sposobów. 
- Zostawisz mnie?- powtórzyła jak ech, na co drwiący uśmieszek Enzo jeszcze bardziej się powiększył. 
- Oj, biedna, przestraszona dziewczynko- odezwał się z udawanym smutkiem.- Prawie mi ciebie szkoda. Ale tak, ciesz się swoją odrobiną wolności. Zostawię cię na razie, ale obiecuję, że wrócę. A wtedy to ciebie będzie bolało- ukłonił sie przed nią teatralnie i odszedł, rzucając sarkastyczne 'Będę cię obserwował'. 
Lily zamknęła drzwi i oparła się o nie. 
- No to masz problem- szepnęła do siebie, zastanawiając się jak sie z tego wyplątać. 



Enzo wyszedł z budynku i w wampirzym tempie znalazł się w parku. Był głodny i zamierzał zaspokoić swoją rządzę. A najlepiej to zrobić wbijając kły w szyję jakieś młodej biegaczki. Usiadł na ławce w miejscu, które rzadko było uczęszczane i czekał. To wyczekiwanie było najlepsze. Zastanawianie się, czy wypić całą krew, czy zostawić ofiarę ledwo żywą. Lubił tez moment, w którym ludzie zaczynali błagać o życie. Rozmyślał tak o tym na co ma dzisiaj ochotę, gdy nagle usłyszał miarowe stukanie. Ktoś biegł. Obejrzał się w stronę, z której dochodził dźwięk i zobaczył długonogą kobietę o ogniście długich włosach. Nie zastanawiając się długo podbiegł do niej i spojrzał jej głęboko w oczy.
- Uciekaj- powiedział tylko i po pół minuty ruszył za nią w pościg. Był drapieżnikiem, a drapieżniki lubili pogoń za ofiarami. Nie minęły dwie minuty, a wampir zanurzył kły w smukłej szyi i westchnął z rozkoszy. Stali zasłonięci przez krzaki, więc nikt nie powinien ich zobaczyć. Enzo rozkoszował się uczuciem ciepła rozchodzącym się po całym ciele i słabnącym tętnem ofiary. I wszystko byłoby cudownie, gdyby nagle ktoś nie odrzucił go od kobiety. Zaskoczony mężczyzna podniósł sie szybko, chcąc odeprzeć atak, jednak ten nie nastąpił. Zobaczył za to szczupłą blondynkę pochylającą się nad biegaczką. Wampirzyca dała jej swoją krew, która natychmiast ją uleczyła, a potem wymazała jej wspomnienia i kazała iść. 
- Chciałeś ją zabić- krzyknęła do bruneta wstając i otrzepując sukienkę. 
- Chciałem- potwierdził i uśmiechnął się, oceniając w myślach wampirzycę. Była ładna. Blond loki okalały przyjemną dla oka twarz, Ubrana w białą, ziewną sukienkę wyglądała jak niewinna studentka. Nikt by nie zgadła, że jest wampirem. 
- Jestem Enzo, miło mi- odezwał się wampir z delikatnym uśmiechem. 
- Twój brytyjski akcent nie robi na mnie wrażenia- fuknęła blondynka.- Jestem Caroline. I musimy porozmawiać- dodała, odwracając się i pokazując, aby Enzo podążył za nią. 





Hej, tu Nina. Jak Wam się podoba? Mam nadzieję, że nie jest źle ;)

1 komentarz: