wtorek, 23 grudnia 2014

Rozdział XVI

Lily w ostatniej minucie postanowiła iść na imprezę. Nie wiedziała dokładnie co może, a czego nie może robić. Nie umiała panować nad sobą, no ale w końcu raz się ,,żyje". Ubrała delikatną, prostą, czarną sukienkę, którą zakańczały falbany i do tego drobne czarne baletki. Było ciepło więc nie brała nic na siebie. Sukienka nie była wcale piękna, ale na dziewczynie wyglądała nieziemsko. Może dlatego, że sama Lily była piękna, w końcu była darem ciemności o nieziemskiej urodzie. Włosy delikatnie zakręciła i wyszła z domu trzaskając przy tym drzwiami. Do ostatniego momentu nie była pewna czy dobrze robi, idąc na imprezę do Stefana. Nie znała tam nikogo, a samego Stefana znała tylko z widzenia.Szła powoli drogą, patrząc na życie nocnego miasta. Ciepły wiatr delikatnie muskał jej loki, a szum drzew był dla niej kojący. Zanim się obejrzała, stała już przed rezydencją Stefana. Wątpliwości nie opuszczały jej do ostatniej sekundy. Niepewnym ruchem otworzyła furtkę i weszła na imprezę. Widziała tam zakochane pary całujące się lub przytulające w tańcu. Ona sama nigdy nie przeżyła prawdziwej miłości. Zabawa trwała w najlepsze. Nagle poczuła jak ktoś szturcha ją delikatnie.
-Hej jestem Damon. A ty ? - Zapytał delikatne ujmując jej dłoń. 
-Lily.- Powiedziała i uśmiechnęła się nieśmiało. Całe szczęście nie wyczytała przeszłości chłopaka poprzez dotknięcie. 
-Idziesz się przejść? - Zapytał śmiało i brzmiało to bardziej jak rozkaz. Dziewczynie nie podobało się zachowanie Damona,ale uległa.
-Jasne i tak tutaj nikogo nie znam. - Powiedziała i uśmiechnęła się słodko. Szli leśną dróżką z dala od ludzi i muzyki, ale Lily nie bała się. Nie wiedziała dlaczego,ale wierzyła, że może ufać Damonowi, chociaż poznała go dwadzieścia minut temu.Może to przez jej dar ?
-Więc uczysz się gdzieś? - Zapytał Damon, siadając na pniu drzewa. Dziewczyna zrobiła to samo. 
-Tutaj w pobliskiej szkole, a ty ? 
-Ja też... dziwne,że cię nie widziałem. 
-Ludzie mnie nie zauważają.Jestem taką szarą myszką. - Powiedziała uśmiechając się delikatnie. - Ale nie przeszkadza mi to. - dodała szybko.
-Dziwne... zauważyłbym cię. Jesteś piękna. -Powiedział zdecydowanie, - A poza tym emanujesz ciemną aurą.- dodał w myślach. Dziewczyna zarumieniła się. Bardzo rzadko słyszy komplementy, chociaż jest świadoma swojego wyglądu. 
-Dziękuję ty też jesteś niczego sobie. - Nie wiedziała jak się zachować w tej sytuacji. On tylko uśmiechnął się unosząc jeden kącik. Ich dłonie się spotkały, a dziewczyna zaczęła widzieć wszystko. Znowu to, nie, nie, nie ! - Pomyślała. 
-Jesteś upadłym aniołem. - Wyszeptała, przykładając dłoń do ust. Damon zdziwił się trochę. 
-A ty,czym jesteś. 
-Jestem darem ciemności. -Powiedziała rozpaczliwie. -A ty jesteś jedyną osobą która o tym wie. Do tego ściga mnie Enzo. Nie wiem czego chcę , ale wiem, że nie chcę ze mną iść na herbatkę. -Powiedziała ze łzami w oczach. - Zabierz to ode mnie. Ja wcale nie chcę być zła. Nie robię złych rzeczy. - łkała cicho. Damon przytulił ją.Uznał, że to jest dobre, nie znał tej dziewczyny, ale wiedział, że cierpi. Lily delikatnie wtuliła się w jego tors. - Nie chcę być zła.




Heej pisała dla was Naalia :D Zostaw komentarz. 

1 komentarz:

  1. Rozdział Świetny :D
    Damon i Lili czy coś z tego będzie ? Jestem bardzo bardzo ciekawa :D
    Końcówka jest piękna bo kto by nie chciał się wtulić w tors Damona :D

    OdpowiedzUsuń